Forum marynarzy i zainteresowanych tematyką morską

Yusuf

To mój pierwszy post na tym forum więc chcę wszystkich pozdrowić. Prosiłbym bardzo kogoś kto się w tym orientuje o wyjaśnienie tych skrótów pod którymi kryją się stopnie marynarskie, bo jak na razie wiem tylko, że O/S to marynarz wachtowy a A/B to starszy marynarz. Chciałbym wiedzieć jaki jest skrót od młodszego marynarza i powyższych odpowiedników w dziale mechanicznym. I mam jeszcze jedno pytanie: jak wygląda sytuacja gdy ktoś skończy wszystkie potrzebne kursy, wyrobi potrzebne papiery na najniższe stanowisko i dostanie prace na statku - chodzi mi pracę, którą ma wykonywać, trudno jest tak od razu się we wszystkim połapać i odnaleźć? Jakie jest stosunek załogi do takich żółtodziobów?

dmechanik

Witam,

Jeśli chodzi o O/S czy A/B to masz rację. Co do innych stopni działu pokładowego to takie skróty bardziej dotyczą już oficerki: 3rd off czyli trzeci oficer, 2nd off czyli drugi, 1st off to inaczej Chief Officer lub Chief Mate plus Master czyli Kapitan. Młodszy marynarz to deck hand.
W maszynie jest podobnie jeśli licząc oficerów (licząc od 4 czyli ćwiary do Starszego Mechanika). Stanowiska nieoficerskie to: motorzysta czyli motorek, starszy motorzysta (nie wiem czy ma skrót) oraz młodszy motorzysta - wiper. Bywa też oiler, magazynier (to na PŻM).
Co do pracy zlecanej żółtodzioba to jest tak różnie jak różni są ludzie. Możesz trafić na ludzi chcących coś pokazać i nauczyć. Ale są też tacy, którzy w młodych widzą zagrożenie dla siebie i nie tylko nie pomagają ale wręcz przeszkadzają. Ale tak jest w większości zawodów (w lądowych także). Powodzenia.

Yusuf

Dzięki za odpowiedź, chciałem sprawdzić na jakie stanowiska jest największy nabór. Z tego co widzę to w dziale maszynowym chyba łatwiej jest o pracę niż na pokładzie. Za rok skończę technikum elektroniczne, chcę zrobić te wszystkie potrzebne kursy i będę próbował znaleźć jakąś pracę na statku, chociaż trochę wątpię czy to się uda, ale dzisiaj nigdzie nie jest łatwo o pracę. Przeczytałem kawałek tego forum i dziwię się trochę tym, którym krzywduje się pierwsza praca za 500$/miesiąc czyli tak jak praktykantom z AM. O pracy na morzu z własnego doświadczenia nie wiem nic, do tego mieszkam pod Krakowem, ale gdyby mi ktoś za pierwszy kontrakt tyle zaoferował, obojętnie czy by miał trwać 2 tygodnie czy 6 miesięcy, to bym go przyjął bez zastanowienia. Myślę, że najtrudniej o tą pierwszą pracę a potem będzie z górki i można starać się o więcej. Przyjmuję też do siebie, że pierwszy kontrakt będzie ostatnim, teraz to mogę sobie pisać bo nie wiem jak wygląda to w rzeczywistości. Jednak głupio by było nie spróbować.

dmechanik

To gdzie mieszkasz nie ma najmniejszego znaczenia. W szkołach morskich jest chyba teraz więcej ludzi z południa Polski niż ze Szczecina czy Gdyni. Chyba dlatego, że w miastach portowych problemy życia marynarskiego są bardziej znane i dlatego młodzi ludzie na statki nie ciągną. Motywacją nie są pieniądze. Wielu moich kolegów z roku zarabiając po 7000-8000 € miesięcznie rezygnowało z zawodu z dnia na dzień rozumiejąc, że pieniądze to nie wszystko.